Z Tobą chcę oglądać świat.

Jak się urodziłem, moje oczy były zaklejone a jeszcze mi coś na nie założyli. Minęło trochę czasu, zanim je otworzyłem. Pierwszą osobą na którą spojrzałem, był Tata. Fajny gość. Spojrzałem na Niego, a on wyglądał, jakby przeżył szok. Siema Tatku! Tak, to ja, Staś. Patrzę. Widzę. Choć niezbyt dobrze...



Oczy są problemem u wielu wcześniaków. Stasia niestety ten problem nie ominął. Najpierw zrośnięte szpary powiekowe. Później długo przy kontroli okulistycznej nie było nic widać, bo oczka były skrajnie niedojrzałe. A gdy już było widać, to pani okulistka stwierdziła I stopień retinopatii wcześniaczej. 
Jest to choroba, która polega na odklejaniu się siatkówki oka. Jest 5 stopni tej choroby, z czego I i II są do obserwacji, przy III wprowadza się zabiegi, a V to całkowite odklejenie siatkówki.
Tak więc u Stasia zaczęliśmy od pierwszego stopnia i on utrzymywał się jakiś czas. W międzyczasie przenieśliśmy się na Opiekę Ciągłą. Później wskoczył II i zaczęto coś wspominać o zabiegu, ale bardzo szybko przerodził się w III i na początku lutego dostałam do podpisania zgody na zabieg podania Lucentisu. To lek wstrzykiwany w oko pod pełną narkozą. To znowu oznaczało, że na jakiś czas wróci respirator. Ale co miałam zrobić? Podpisałam. Bez tego Staś by oślepnął. 
Po zabiegu jakiś czas było dobrze. Niedawno dostał nawrotu choroby, o czym napiszę kiedy indziej. 

Podsumowując, wcześniactwo Stasia i tak nas mocno oszczędziło, a największym problem są chyba właśnie oczy, co idzie wyleczyć. Z nadzieją PATRZYMY w przyszłość.

Komentarze

Najchętniej czytane

Wrzesień miesiącem świadomości o OION.

Dwa kroki w tył.

Nadchodzi Dzień Wcześniaka.