O położnych słów kilka...
Mama z Tatą musieli pojechać do domu na noc. Będę za nimi tęsknił do jutra. Ale nie martwię się, bo zostają ze mną wspaniałe Ciocie. Na początku, kiedy mieszkałem w pudełku, opiekowały się i zaglądały do mnie bardzo często. Teraz jestem w łóżeczku i oddycham sam, a Ciocie z Pośredniej lubią mnie nosić. Często mnie przytulają, żebym nie płakał. Jedna Ciocia jest wyjątkowa. Nawet nie zauważyłem, kiedy Mama weszła na oddział. Oj tak... Staś bardzo polubił Ciocie z Polnej. My też. I Ciocie chyba polubiły Stasia. Wiele razy kiedy przychodziłam na Opiekę Pośrednią, Wojownik siedział u jakiejś Cioci na kolanach lub rozmawiał z nimi. Na każdym oddziale Ciocie się zmieniały, ale wszędzie Staś miał niesamowitą opiekę. Zawsze był czysty, nakarmiony i przebrany. Wiem, że gdy mnie przy nim nie było, nie miał krzywdy. Gdybym mogła jeszcze raz podziękować tym Panią za to, jak wyprowadziły na prosto naszego Syna... I zrobię to. W dobie koronawirusa nie możemy odwiedzić neonatologii na Polnej. Ale zr